środa, 2 marca 2016

S.K - Termin

Cześć!

"Bankier to ktoś, kto pożycza ci parasol, gdy świeci słońce, i prosi o zwrot, gdy tylko zacznie padać" 

Lubicie kryminały ? Ja bardzo... właśnie przebrnęłam przez 400 stronicowe wypociny Kernick'a..
(z całym szacunkiem do autora).

Szczerze?
Nie wiem co mnie tknęło,że akurat ją wzięłam do ręki w bibliotece.
 Może zaciekawił mnie sam tytuł?
 a jeszcze bardziej zainspirowały
 3 linijki pod nim...

Opinii nie znalazłam dobrych, ale zaryzykowałam.
Ponoć o gustach się nie dyskutuje.

ale do rzeczy...

Główna bohaterka : Andrea Devern, kobieta biznesu. BOGATA...

dostaje telefon. Jej córka została uprowadzona. Ma 48 godzin na dostarczenie określonej kwoty przez porywaczy... żeby nie było nudno, jej partner też znika.

Czy jest w to zamieszany? Czy Adreii uda się odzyskać córkę? Czy może ufać porywaczom? 

Sprawdźcie sami. Moje osobiste odczucia są takie : dupy mi nie urwało. Z reguły po kryminałach trzęsę portkami,bo moja bujna wyobraźnia robi swoje...nagle staję się obserwatorem zaistniałej sytuacji i chłonę każdą literkę, każdy wyraz,a co parę sekund słychać tylko szelest przerzucanej kartki.

Mimo,że książka sama w sobie nie jest gruba, jak wspomniałam na samym początku zaledwie nie całe 400 stron, to miałam naprawdę mega problem żeby dotrwać do końca.

Autor ciągle kręci się w okół jednego wątku, bez konkretnego celu, historia się ciągnie... i ciągnie.. akcja nabiera lekkiego tempa dopiero przed samym końcem co i tak nie sprawiło żebym dostała gęsiej skórki.

Na podsumowanie proszę Was tylko o jedno. Nie sugerujcie się nigdy niczyją opinią, nawet moją.
 To są tylko moje indywidualne odczucia, moja subiektywne myśli. Przeczytajcie sami,a wtedy dopiero wydajcie ostateczny sąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz